Dziczyzna na każdy dzień – wykład Alicji Katarzyny Fruzińskeij
Na naszych stołach królują takie mięsa jak drób, wieprzowina rzadziej już wołowina i królik.
Dziczyzna z racji tego, że mimo wszystko jest trudniejsza w obróbce i dostępności jest mięsem niedocenianym a wręcz omijanym w menu.
W tym artykule wyszczególnię zalety dziczyzny.
Udowodnię, że trudność przygotowania i brak dostępu to tylko wymówki i obawy przed tego rodzaju mięsem.
Przez wiele lat przywykliśmy do „prawdziwego” mięsa ze sklepu.
Czyściutkie, bez śladu rozbiórki, równo wykrojone kawałki smakujące tak jak przeznaczenie. Schab to schab, karkówka z lekkimi żyłkami tłuszczu, boczek równo przerośnięty...itd.
Mało kto już pamięta tzw. „tanie jatki ” albo sklepy rzeźnickie z wyłożonymi półtuszami. To było mięso, a nie tackowy substytut, który mocno już wyparł świadomość skąd to mięso się tam wzięło.
W obecnym czasie z powrotem zaczynamy dostrzegać dziczyznę. To co za czasów PRL-u było dla elit teraz jest dla każdego i to w rozsądnej cenie.
Sieci dużych marketów na stałe wprowadziły do sprzedaży mięso jeleniowatych oraz dzicze. Można tam również spotkać dziki drób. Na regałach oferowane są wyroby z dziczyzny w całkiem przystępnej cenie i składzie z niewielką domieszką innych mięs.
Lasy Państwowe uruchomiły sieć sklepów z polską dziczyzną.
Tak, jest coraz lepiej...tylko skąd to przeświadczenie, że dziczyzna jest niesmaczna, twarda, brzydko pachnie i można się od niej zarazić poważnymi chorobami?
Potrawy z dziczyzny zostały wyparte przez dania przygotowywane z mięs hodowlanych.
Ale czy słusznie? Nie – bo tylko w tym wszystkim jest łatwiejsze przygotowanie (gotowy kawałek mięsa na tacce), a reszta nawet tych bardziej szlachetnych mięs jak wołowina - nie mogą równać się z dziczyzną.
A dlaczego?...a dlatego, że
- sezonowość
W zależności od sezonu skład diety dziko żyjących zwierząt jest bardzo urozmaicony i dzięki temu smak i aromat mięsa nie ma sobie równych
- mięso dla każdego
Z uwagi na bardzo niską wartość energetyczną – mogą je spożywać wszyscy bez względu na dietę - 100 g dziczyzny dostarcza ok 120 kcal, a tyle samo wieprzowiny prawie trzykrotnie więcej.
- mnogość witamin i składników mineralnych
w dziczyźnie zawarte są witaminy takie jak B5, B2, B6 oraz potas, fosfor, magnez, a także sporo przyswajalnego żelaza.
Udokumentowano, że ogólnie w dziczyźnie jest cztery razy więcej witamin i składników mineralnych niż w mięsie zwierząt rzeźnych.
- bardzo dobry skład
Dziczyzna na plus!
Mięso zwierząt hodowlanych w porównaniu z dziczyzną wypada bardzo kiepsko. Zawiera ono dużo białka – kreatyny oraz sporo aminokwasów niesyntezowanych w naszych organizmach. Poza tym zawartość tłuszczów nasyconych wielokrotnie przekracza normy co jest przyczyną miażdżycy i innych chorób.
- brak chemicznych dodatków
Dzikie zwierzęta żyją w świecie w którym działalność człowieka jest ograniczona. Ich pokarm to w większości naturalne surowce nie mające nic wspólnego z gotowymi paszami i antybiotykami i środkami konserwującymi.
Produkty z dziczyzny, które są w sprzedaży są naturalnie konserwowane co w zupełności wystarcza i zarazem pozostawia żywność w pierwotnym składzie.
Zalet dziczyzny jest wiele i trudno je tu wszystkie wymienić.
- Ale czy dziczyzna może zaszkodzić?
Praktycznie nie.
Jak i mięso hodowlane – wieprzowina tak i dziczyna czyli mięso z dzika bezwzględnie musi być przebadane na włośnia. Poza tym zwierzyna płowa to roślinożercy i nie wymagają badań weterynaryjnych.
Dziczyzna to „mięso czerwone”, a ten rodzaj mięsa zawiera więcej tłuszczu. Jest tak w przypadku mięs hodowlanych - baraniny, wieprzowiny, koniny, gęsiny itd. ale nie w przypadku dziczyzny.
Dziczyzna to zdrowie na talerzu. Sięgaj po nią często. Warto bo zdrowie masz jedno.
Uprzedzenia co do obróbki termicznej też nie są niczym uzasadnionym.
Dziczyzna to mięso proste i nie wymagające wielu udziwnień.
Oczywiście można moczyć je w marynatach, bejcach, zostawiać na kilka dni w różnych mazidłach…ale i po co?
Bo przecież docelowo chodzi nam o smak i aromat mięsa, a nie bejcy czy marynaty.
Kiedyś w odległych czasach gdy dziczyzna była jednym z głównych składników pożywienia, ale nie było lodówek czy zamrażarek, takie marynaty były konieczne, aby zniknął przykry zapach długo leżącego mięsa.
Teraz dziczyzna w ciągu dwóch godzin może zagościć na naszym stole w postaci wspaniałego dania.
I pamiętajmy o jednym. W przypadku dziczyzny - czym mniej tym smaczniej.
Więc…z dziczyzną za pan brat i SMACZNEGO
Darz bór!
text - Alicja Katarzyna Fruzińska
fotografie ze spotkania Jacek Grzesiak
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?