Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

IV Nocny Rajd Instruktorski w Złotowie

Karol Potapowicz
IV Nocny Rajd  Instruktorski
IV Nocny Rajd Instruktorski Hufiec Złotów
IV Nocny Rajd Instruktorski w Złotowie. „Wyprawa do przeszłości II - nekropolie i miejsca kultu religijnego w Złotowie”.

IV Nocny Rajd Instruktorski w Złotowie

W dniach 2/3 stycznia 2016 w Złotowie, odbył się IV Nocny Rajd Instruktorski. Zobaczcie gdzie dotarli i co zobaczyli uczestnicy rajdu.
„Wyprawa do przeszłości II - nekropolie i miejsca kultu religijnego w Złotowie”.
NA SZLAKU IV RAJDU INSTRUKTORSKIEGO
„WYPRAWA KU PRZESZŁOŚCI II”
Zapraszamy na wędrówkę po naszym pięknym mieście,
którego nazwa od słowiańskiego plemienia Wielatów się wywodzi
i bogatej historii złotowskiego grodu dowodzi.
Trasa trudna i długa, ale zachodu warta, więc jej pokonanie nikomu nie ubliży,
a jedynie historię grodu i jego mieszkańców przybliży.
Etap I
Przez wieki w Złotowie żyli Polacy, Niemcy i Żydzi - ludzie wyznający trzy różne religie:
katolicką, protestancką i judaistyczną.
Tu przez lata całe dominowała wielokulturowość. By się o tym przekonać
Ruszaj żwawym krokiem na ulicę Królowej Jadwigi
Tam pierwszy na to znajdziesz dowód.
Posesja nr5. Dziś mieszkania, a dawniej...zbór ewangelicki.
Ewangelicy w znaczącej liczbie pojawili się na terenie miasta już po roku 1772,
po I rozbiorze Polski. Dowodem na to duży cmentarz i obiekty sakralne np.
- budynek zboru przy ul. Królowej Jadwigi 5,
- ewangelicki zbór, wzniesiony w latach 1829-1830 według projektu niemieckiego architekta Karla Friedricha Schinkla. Jest to budowla trzynawowa, halowa, posiadająca wieżę oraz charakterystyczne boniowanie, czyli ozdobne rowki imitujące lico muru, a zdobiące fasadę. W 1945 roku budowla została przejęta przez kościół katolicki. Do dnia dzisiejszego nie zachowało się nic z pierwotnego wyposażenia świątyni; obecnie Kościół Świętego Stanisława Kostki w Złotowie rzymskokatolicki kościół filialny,
- cmentarz ewangelicki przy ul Staszica.
Ciekawostka:
W 1783 miasto liczyło 1597 mieszkańców, w tym 600 ewangelików ( 300 katolików
i 714 żydów)
a w 1885r.; na 3880 mieszkańców – 2046 ewangelików (1389 katolików, 445 żydów).
Opuszczamy ulicę zwaną potocznie „ Królówką” i spieszymy na ul. Domańskiego, tak nazwaną na cześć obywatela dla miasta wielce zasłużonego.
Przy ul. Domańskiego, u zbiegu z ulicą Łowiecką, stoi kapliczka, piękna i stara, bo posadowiona jako kolumna przebłagalna po kolejnej epidemii zarazy w XVIII (podobna stoi przy bramie prowadzącej na teren cmentarza przy kościele św. Rocha).
Stop!
Ktoś na nas czeka.(!?) ma nasz znak rozpoznawczy: IV Rajd Instruktorski
Spieszmy więc do niego....
Kolejny punkt to, działający już od ponad 40 lat, cmentarz komunalny;
- miejsce ważne i piękne troską żyjących.
Tu między innymi znajdziemy miejsce spoczynku naszych druhen i druhów. Jedni odeszli na wieczną wartę niedawno, inni wiele lat temu, ale jak głosi mądrość ludowa: Nie ten odszedł, kto umarł lecz ten, o którym zapomniano; aby udowodnić, że nie zapominamy, zapalmy dziś znicze na grobach:
- hm. Norberta Kołodzieja; inicjatora ruchu harcerskiego na Ziemi Złotowskiej,
- hm. Mieczysława Nowackiego komendanta hufca 1959 - 1960,
- hm. Heleny Suchodolskiej, komendantki hufca żeńskiego 1948 - 1950
- hm. Władysława Cebulaka zastępcy komendanta hufca 1975-78
- hm. Józefa Kopcia, kom. szczepu 1972-1984; HKSI 1981-1988; przew. HKSI 1988-2001
- hm. Bogdana Marszałka, z-pca przew. HKR 1988-1991; przew. HKR 1991 - 1993
- hm. Zygmunta Gajdy, komendanta szczepu przy SP nr 3. 1970 - 1976
- phm. Józefa Kowalskiego, przedwojennego drużynowego, czł. Kręgu Senior. do 2010
- phm. Gertrudy Sobkowiak przedwojennej instruktorki, czł. Kręgu Senior. do 2010
- phm. Wiktorii Łajs przedwojennej instruktorki, czł. Kręgu Senior. do 2014
- phm. Joanny Thomas przedwojennej instruktorki, czł. Kręgu Senior. do 2015
- pwd. Marii Mahlke przedwojennej harcerki, czł. Kręgu Senior. do 2012
- dh. Krzysztofa Kubińskiego – harcerza 13 DH „Głodne Buty” - zginął w wypadku 1995
- dh. Pawła Jóźwiaka, niezawodnego przyjaciela ZHP 1991-2009
Oddajmy też cześć więźniom Obozu Jenieckiego w Barkniewku; około 30 tys. Polaków, Żydów, Rosjan i Jugosłowian zamordowanych i zamęczonych w latach 1939 - 1945.
Etap II
Wędrujemy na drugą stronę miasta, za Głomię.
W sąsiedztwie Jeziora Proboszczowskiego u zbiegu obecnych ul. Jerozolimskiej i ul. Zamkowej. znajduje się wzniesienie zwane Żydowską Górą. Tam w XVI wieku. został założony cmentarz żydowski, który uległ zniszczeniu w okresie III Rzeszy. Niestety, w okresie powojennym proces dewastacji postępował. Wiele nagrobków usunięto i wykorzystano do prac budowlanych, między innymi do utwardzenia placu targowiska miejskiego, a na przykład część macew odnaleziono w 1998 roku podczas prac drogowych przy ul. Wańkowicza i ul. Reymonta.  Dopiero 6. listopada 2002 roku odsłonięto na terenie pocmentarnym pomnik ku czci złotowskich Żydów - ma on formę piramidy i został zbudowany z odzyskanych fragmentów tablic.

Cmentarz żydowski w Złotowie.
Pomnik ma kształt piramidy, a na tablicy wyryto napis w językach polskim, niemieckim
i hebrajskim: 
„Na wieczną pamiątkę ten pagórek został wzniesiony z kamieni starych grobów, by zachować honor tych, dla których pomniki postawiono". 
O tym, jak miejsce to wyglądało przed wojną, wiemy dzięki spisanej w 1926 relacji Karla Fridrika Brandta: 
„Cmentarz żydowski znajduje się na górze, która była wałem ochronnym w zalążkach miasta Złotowa. Otoczony wokół jeziorami i łąkami jest jednym z najpiękniejszych zakątków naszej miejscowości. Rzadko można spotkać taki pełen atmosfery cmentarz, jak ten ze starodawnymi dębami, porośniętymi mchem starymi kamieniami. Ten cmentarz olśnił już niejednego znawcę sztuki.
Wstępując na tę górę i rozglądając się wokoło, jest się olśnionym pięknymi obrazami, które nam się prezentują. Następnie kieruje się wzrok w stronę cmentarza.. Te stare, pojedynczo stojące dęby i te malownicze grupy drzew, nadają temu miejscu coś nieskończenie świątobliwego. Tu mogły się drzewa-olbrzymy rozwijać jak Bóg pozwolił, bez przerzedzania i przycinania (.....) Pomiędzy rzędami drzew pochowano zmarłych i postawiono im przecudne pomniki, po części dzieła kamieniarstwa i rzeźbiarstwa. Przy tym to nie są okazałości, które się narzucają, ale dzieła, które skromnie objawiają swoje piękno.
Tu stoją pomniki w stylu baroku, stylu warkoczowego i bieder - majerowskiego. Napisy na nich częściowo nie do odczytania, ale korynckie głowy filarowe, muszle, ozdóbki, kwiaty i pnącza wyłaniają się spod wybujałego, obfitego mchu, jakby szaro-zielonym aksamitem obciągnięte. Tu spoczywa Jakub Feiwil - święty człowiek, rabin o wielkim znaczeniu. Rok jego śmierci to prawdopodobnie 1694 r. Tu leży rabin Akiba Beth Aisch - pogromca ognia, który płomienie płonącej świątyni do jeziora prowadził i utopił się. Rok jego śmierci to prawdopodobnie 1774 r. Epigraf na jego grobie brzmi: "Bóg mówił do Jakuba: wznieś się wyżej nad Betel".
Mnóstwo pięknych pomników ma napisy trudne do odczytania. A to jest wielka
i trudna praca, która tylko przez dobrego eksperta sztuki i znawcę języka hebrajskiego rozwiązana być mogła. (.....) Tu i tam stoi jeszcze pomnik z drewna, z jednego pnia wycięty
i rzeźbiony. Przetrwały one żeliwne pomniki i kamienne tablice chrześcijańskich cmentarzy. Nawet najbiedniejszy mógł sobie na taki znak czci dla swych zmarłych pozwolić. Obok pełnych kunsztu pomników, są także i zwykłe. Rozłupany i znaleziony kamień, na którym jest wyryty napis, jest on prawie nie do rozpoznania, sprzed trzystu lat. W cieniu starych drzew wyrastają one z trawy
i wyglądają szczególnie nastrojowo. Te, które z biegiem czasu przewróciły się, stoczyły z góry albo wywleczone zostały, pozbierano i ułożono w piramidę, na której umieszczono tablicę pamiątkową z napisem: "Na wieczystą pamiątkę". To wzniesienie powstało z kamieni dawno już zapadłych grobów, żeby uszanować godność tych zmarłych, którymi jako pomniki zostały postawione.
Pierwsze wzmianki o Żydach w Złotowie pochodzą już z 1564 (1578) roku. Przez wiele lat wyznawcy judaizmu stanowili około 50% wszystkich mieszkańców. Wkrótce po dojściu Hitlera do władzy rozpoczęły się represje, wymierzone przeciw ludności żydowskiej. Wielu opuściło swoje rodzinne miasto, emigrując w poszukiwaniu lepszego życia do innych miast w Niemczech czy też do Ameryki.
Pod koniec XVIII w. gmina żydowska w Złotowie stanowiła ponad połowę wszystkich mieszkańców. Ok. 1675 r. w mieście było tylko ok. 100 żydowskich gospodarstw. Sto lat później, w 1772 r., w Złotowie mieszkało 915 osób pochodzenia żydowskiego (51,8% populacji). Nigdy wcześniej ani nigdy później tamtejsza gmina nie była już tak liczna.
W 1783 r. gmina składała się z 714 członków. W 1816 r. zmniejszyła się do 412 członków, aby
w 1861 roku wzrosnąć ponownie do 634 członków. W 1861 r. społeczność stanowiła już tylko 20,2% mieszkańców miasta, a dziesięć lat później – 418 członków gminy odpowiadało zaledwie 9% populacji Złotowa. W roku 1910 liczba Żydów w mieście wynosiła 335, a w latach 1930– 1933; ok. 190.
Koniec historii gminy w Złotowie nastąpił w 1940 r., kiedy wszyscy Żydzi, którzy pozostali w mieście, zostali internowani w obozie koło Piły. Stamtąd deportowano ich wkrótce do gett lub obozów zagłady.
Najstarszym zachowanym budynkiem Złotowa związanym z kulturą judaistyczną jest bożnica wzniesiona w latach 40. XVII wieku,. Ten niepozorny obiekt znajduje się przy parkingu domu handlowego „Centrum”, w sąsiedztwie pl. Paderewskiego. Pierwotnie stanowił on dom modlitwy złotowskiej gminy żydowskiej, dziś pełni funkcję budynku magazynowego.
Gmina żydowska w Złotowie posiadała własny cmentarz oraz synagogę. Pierwsza spłonęła, zatem pod koniec lat siedemdziesiątych XIX w., mimo że gmina nie była już wówczas tak liczna jak niegdyś, powstała nowa. Znajdowała się ona przy Friedrichsplatz (dziś plac Paderewskiego); była widoczna z daleka dzięki niezwykle barwnej fasadzie.

Synagoga powstała w latach 1878-1879 na miejscu budynku z 1809 roku. Zdewastowana w 1937 roku, została wysadzona w powietrze w październiku 1938 roku m.in. przez saperów specjalnie sprowadzonych z Wałcza i rozebrana jeszcze przed Nocą kryształową.
Została ona zbudowana w stylu mauretańskim i posadowiona na planie prostokąta. Nawiązywała do synagogi Tempelgasse w Wiedniu projektu Ludwiga Förstera, na co wskazywać może trójpodział fasady oraz ściany wschodniej z wyższą i szerszą częścią środkową. W ich narożnikach znajdowały się smukłe wieżyczki zwieńczone kopułkami.
Na ścianie wschodniej znajdowała się trójboczna apsyda, nad którą znajdował się okulus. Elewacje boczne podzielone były na dwie części, gdzie na górnej znajdowało się sześć wysokich okien rozczłonkowanych pilastrami, a na dolnej dwanaście. Wskazuje to na obecność wewnątrz galerii dla kobiet. Galerie  z trzech stron obiegały główną salę modlitewną.
Całość była nakryta dachem dwuspadowym. Elewacje były pomalowane w pasy, gdzie te ciemniejsze były najprawdopodobniej czerwone, a jaśniejsze żółte. Do dnia dzisiejszego zachowało się tylko jedno zdjęcie przedstawiające synagogę od strony południowo-wschodniej,
z widocznym fragmentem podziału fasady. Nie zachowały się żadne plany architektoniczne.
Wśród wyposażenia wnętrza znajdował się świecznik chanukowy wykonany ze złoconego mosiądzu, ufundowany na początku XVIII wieku przez Augusta II Mocnego, a zrabowany przez Niemców w 1937 roku.
Domeną mieszkających w Złotowie Żydów był handel.
Popularnością cieszyły się sklepy spożywcze. Jeden z nich należał do Lessera
i mieścił się w pokoju jego domu na ulicy Kościelnej. Był to jedyny w Złotowie „sklep całodobowy”.
– Mama posyłała mnie tam po piklingi – mówi pani Bernadeta. Oprócz wędzonych ryb w ofercie znajdowały się też inne artykuły spożywcze. Podobnym asortymentem dysponował Żyd Elkuss w swoim sklepie na Placu Paderewskiego – Chodziliśmy tam niekiedy po śledzie – wspomina pani Bernadeta. Kupowało się je na sztuki lub w puszkach marynowane, opiekane marki „Meerkrone” (Korona Morza). Do sklepu przylegała knajpka z wyznaczonym miejscem na zaprzęgi konne. Poza tym Elkuss miał także wytwórnię wódki i octu przy ul. Dworzaczka.
Do ludności żydowskiej należał duży, dwupiętrowy sklep tekstylno - odzieżowy Dawid Berlinera znajdujący się w miejscu dzisiejszego supermarketu Biedronka przy Placu Paderewskiego. – Bywałam tam wysyłana przez mamę po pończochy. Prosiłam, żeby dali mi je w komis. Przynosiłam do domu, a gdy mamie odpowiadały zanosiłam pieniądze do kasy – wspomina pani Bernadeta. Berliner na piętrze sprzedawał odzież na parterze zaś artykuły pasmanteryjne i tekstylne. W sklepie obok, podobny asortyment, ale bogatszy i bardziej elegancki oferował Niemiec Theodor Seelert.
Przy Placu Paderewskiego mieścił się też niski pawilon należący do Żyda Kahnemanna. Był to jedyny w Złotowie dom towarowy, w którym można było się zaopatrzyć w produkty spożywcze, artykuły pasmanteryjne, zabawki. W 1938 r. został przejęty przez Niemców (była to tzw. Epa). Podobnie jak sklep Berlinera i Elkussa, których właścicielami krótko przed wojną stali się Mertens i Hillebrand.
Po „Nocy kryształowej” wielu Żydów wyemigrowało ze Złotowa, w większości do Ameryki Południowej. Tam najprawdopodobniej przeniósł się Gross z rodziną, a Wilzig wyprowadził  się do Ekwadoru. – W 1939 r. moja mama została wysiedlona do Berlina. Któregoś dnia zdawało jej się, że widziała tam Elkussa, gdy zamiatał ulice – mówi pani Bernadeta. Pani Kocikowa natomiast, także przebywająca w czasie wojny w Berlinie, utrzymywała kontakt
z Jacobusem. Po 1940 r. otrzymała od niego pocztówkę z wiadomością, że zostaje wywieziony

w kierunku Krakowa. Można się domyślać, że właściwym celem tej podróży był obóz koncentracyjny w Oświęcimiu.
Handlowano też bydłem. Jacobus, zamieszkujący nieistniejącą już kamienicę, na miejscu której znajduje się obecnie supermarket Piotr i Paweł, Wilzig z ulicy Obrońców Warszawy, Gross i Kaaz z ulicy Wawrzyniaka. Ten ostatni starał się ukrywać swoje żydowskie pochodzenie. Jarmułkę zakładał tylko podczas pełnienia funkcji w synagodze. Podobną branżą zajmował się, mieszkający na ulicy Kościelnej, Żyd Reich. Garbował i  sprzedawał skóry zwierzęce. Dochodziły stamtąd nieprzyjemne zapachy – wspomina pani Bernadeta. Natomiast artykuły rolnicze można było zakupić w niewielkim sklepiku należącym do Dawida Kariela, który mieścił się obok dzisiejszego supermarketu „Biedronka” przy Placu Paderewskiego

( wg Dominiki Prais)

Etap III
Na przykościelnym stań parkingu,
Patrząc w boczną stronę fary, szukaj głównej bramy.
Gdy ją przekroczysz po prawo pierwszy punkt mamy.
Krzyż drewniany, wysoki nad placem góruje
I leżące przed nim nagrobki ukazuje.

Przez Andrzeja Grudzińskiego, kościół ten ufundowany,
W krypcie jego matka, ojciec, i syn jest położony.
Wychodząc z podziemia, ślad ujrzysz w kamieniu odbity
Legenda głosi, że to stopa [..............] – fundatora żony

Wspaniała budowla otoczona murem o długości 174,78m wznosi się na skraju wysokiej skarpy. To kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Jest to jeden z najcenniejszych zabytków północnej Wielkopolski; wczesnobarokowy kościół farny zbudowany w latach 1661-1664 z fundacji wojewody poznańskiego Andrzeja Karola Grudzińskiego najprawdopodobniej przez pochodzącego z Lombardii Krzysztofa Bonadurę Starszego - architekta manierystycznego   (według innych teorii przez gdańskiego architekta miejskiego Petera Willera, bądź też szwajcarskiego architekta G.Catenazziego).
Kościół wzniesiono w miejsce zniszczonego w 1657 r. przez Szwedów drewnianego kościoła z 1619 r. oraz jeszcze wcześniejszego, pierwotnie stanowiącego własność rycerskiego Zakonu Kanoników Regularnych Stróżów Świętego Grobu Jerozolimskiego, XII-wiecznego kościoła św. Anny  stąd symbol Zakonu, podwójny krzyż patriarchalny wieńczy również szczyty obecnego kościoła.
Jednonawowa świątynia wzniesiona została na planie krzyża łacińskiego, którego ramiona tworzą dwie kaplice – św. Anny i Matki Boskiej Różańcowej. Kościół nie posiada wieży,
a jedynie wolno stojącą dzwonnicę z 1850 r. Uwagę zwraca bardzo bogate, wysokiej klasy artystycznej, zabytkowe, wyposażenie – pięć ołtarzy, w tym ołtarz główny zawierający obraz  Paulusa Hacka z Atwerpii pt. Koronacja Najświętszej Marii Panny, umieszczona na belce tęczowej grupa ukrzyżowania, ambona, chrzcielnica, trzy feretrony, z których jeden – św. Anna Samotrzecia – wystawiony jest na widok publiczny. Wykonanie dekoracji snycerskich przypisuje się pochodzącemu z Turyngii złotowskiemu rzeźbiarzowi Johannowi Danielowi Danzerowi.
Obecne organy zbudowane zostały w 1995 r. w miejsce wcześniejszych, dziewiętnastowiecznych. Wnętrze kościoła pokrywa wysokiej klasy polichromia wykonana
w połowie lat 60. XX wieku przez Annę i Leonarda Torwirtów.
W kryptach, pod kaplicą Matki Boskiej Różańcowej złożone zostały zmumifikowane zwłoki rodziców fundatora – wojewody kaliskiego Zygmunta Grudzińskiego i Elżbiety

z Opalińskich. Spoczywa tu również syn Andrzeja Karola Grudzińskiego, Zygmunt, zmarły ok. trzeciego roku życia, prawdopodobnie w 1661 wskutek choroby zakaźnej, którego metalowa trumna ozdobiona jest unikatowym na skalę ogólnopolską dziecięcym portretem trumiennym (podczas prac konserwatorskich jego trumna okazała się pusta). Krypta udostępniona jest dla zwiedzających. Opiekunami kościoła są obecnie ks. Misjonarze św. Rodziny.
Ciekawym obiektem jest też Kościół pw. św. Stanisława Kostki
Klasycystyczny kościół po ewangelicki przy pl. Kościuszki, wzniesiony w latach 1829-1830
z fundacji ówczesnego właściciela dóbr złotowskich, króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III według projektu pruskiego architekta, Karla Friedricha Schinkla.
Warto wiedzieć, że w miejscu zajmowanym przez kościół, pośrodku dawnego Rynku Głównego aż do zniszczenia przez Szwedów w 1657 znajdował się średniowieczny złotowski ratusz. 
Trzynawowy, halowy kościół dominuje nad starą częścią Złotowa swoją wysoką, smukłą wieżą. Jego cechą charakterystyczną jest również zdobiące elewację boniowanie. W 1922 roku na placu przed kościołem odsłonięto rozebrany po wojnie monument ku czci ofiar I wojny światowej. Świątynia przeszła na własność kościoła katolickiego w 1945 r. Do dnia dzisiejszego
z pierwotnego wyposażenia nie zachowało się prawie nic, wyburzono również piętrową galerię ciągnącą się wzdłuż naw bocznych, likwidując w ten sposób cechy charakterystyczne dla świątyni protestanckiej. Zachowało się tylko dolne piętro dawnej empory o dwóch kondygnacjach. Wnętrze jest bardzo proste i surowe, brak w nim obrazów.
W prezbiterium znajduje się współczesny ołtarz z posągiem św. Stanisława Kostki Świątynia należy do parafii Wniebowzięcia NMP.

Etap IV
Gdy już kościoła poznałeś tajemnice, w stronę wstającego idź słońca
Do miejsca, gdzie żydowska świątynia stała tu do końca
- No właśnie, do kiedy? [.......................................]
Szukając śladów synagogi, uważnie patrz pod nogi.
- Pamiętasz?
Bożnica i synagoga omówione już zostały powyżej,
więc tylko obejrzeć je wypada.
Znów żwawym krokiem dalej podążajmy
i kolejne obiekty oglądajmy. ( Wiadomości zawiera opis zamieszczony w części pt. Etap II)
Etap V
Neogotycki kościół św. Rocha zbudowany w latach 1903-1904 z inicjatywy ks. dr. Bolesława Domańskiego wikariusza parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Kościół pełnił początkowo funkcję kaplicy cmentarnej. Budowlę wzniesiono w miejscu wcześniejszej, drewnianej kaplicy z 1710 roku, mającej stanowić wotum przebłagania gniewu bożego podczas trwającej w latach 1709-1711 epidemii, która pochłonęła większość mieszkańców miasta. Pozostałość po tym zdarzeniu – kapliczka wotywna.
Jednonawowa niewielka świątynia, posiada niewysoką wieżę. Na wyposażenie składają się trzy neogotyckie ołtarze, organy, witraże, głównie z motywami geometrycznymi oraz umieszczony na belce tęczowej krucyfiks. Ściany kościoła zdobi neogotycka polichromia
z ornamentyką roślinną i astronomiczną ponownie odsłonięta i odnowiona w latach 2006- 2007. W 1975 r. dotychczasowa kaplica cmentarna została ustanowiona kościołem parafialnym.
W bezpośrednim sąsiedztwie świątyni znajdują się nieczynne już cmentarze: katolicki i ewangelicki (po wojnie uległ dewastacji, obecnie znajduje się tam pomnik poświęcony pamięci pochowanych osób) oraz wojenny, na którym spoczywają żołnierze Wojska Polskiego oraz Armii Radzieckiej polegli w okolicach Złotowa podczas II wojny światowej.
Udaj się więc teraz na Staszica ulicę,
Naprzeciwko miejsca, gdzie sportowców wspierają kibice,
Znajdź pomnik z dwiema twarzami.
Upamiętnia on ludzi, którzy Ziemię Złotowską wyzwalali.
Żołnierze polscy i radzieccy tam spoczywają,
We wspólnej mogile na dowody czci i pamięci czekają.
Po prawej stronie od wejścia; czwarty rząd, szukaj grobu z plutonowego
Nazwisko jego nosi dziś ulica Michała Robaka
To jeszcze nie koniec!
Etap VI
Idź do ronda „Harcerzy Złotowszczyzny”.
Znajdziesz tu kamień pamiątkowy, niedawno wkopany,
Aby trud, tych co byli przed nami
przez potomnych harcerz był też pamiętany.
Stań w należytej postawie i co komendantka zlotu ma do powiedzenia, posłuchaj łaskawie.

Na podstawie dostępnych materiałów opracowała

hm. Teresa Cicha

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zlotow.naszemiasto.pl Nasze Miasto