Swoich praw pacjent Stanisław Woźniak, mieszkaniec Olsztyna dochodził przez kilka miesięcy, w końcu wygrał.
Mężczyzna przeszedł w Olsztynie ciężką operację. Potrzebował kolejnego zabiegu. W ubiegłym roku, w październiku, na naszej stronie internetowej pila.naszemiasto.pl przeczytał, że podobny zabieg był już wykonywany w pilskim szpitalu.
- Pojechałem zapytać, czy lekarze w Pile mogliby i mnie zoperować - mówi Woźniak.
Mężczyzna w niedzielne popołudnie pojawił się na oddziale. Ordynator miał dyżur, przyjął pana Stanisława, zbadał, obejrzał dokumentację medyczną, po czym zażądał 150 zł za wizytę. Pacjent zapłacił, dopiero w Olsztynie znajomi lekarze powiedzieli mu, że ordynator nie miał prawa wziąć pieniędzy.
Stanisław Woźniak napisał skargę do oddziału NFZ w Poznaniu. NFZ poprosił szpital w Pile o wyjaśnienia. Sprawa się przedłużała, wtedy Woźniak napisał do Ministerstwa Zdrowia i wszystko nabrało tempa. NFZ w Poznaniu jeszcze raz zwrócił się do szpitala w Pile o szczegółowe wyjaśnienie. I uznano rację pacjenta.
- Konsultacja odbywała się na terenie szpitala, w którym świadczenia realizowane są na podstawie umowy z NFZ, dlatego lekarz nie miał prawa pobrać od pacjenta pieniędzy - wyjaśnia Marta Banaszak z oddziału NFZ w Poznaniu.
Po czterech miesiącach pilski szpital odpisał Woźniakowi.
- Dyrektor do spraw medycznych pisał, że z lekarzem została przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca i że ordynator został zobowiązany do oddania pieniędzy za wizytę. Po miesiącu je w końcu otrzymałem - cieszy się pacjent z Olsztyna.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?