Pływają jak piraci, przewracają łódki wędkarzy i zakłócają ich spokój. Takie niepochlebne zdanie o miłośnikach sportów motorowodnych mają wędkarze ze Złotowa. W obronie motorowodniaków staje burmistrz.
Wojciech Kozłowski, prezes Koła Miejskiego Polskiego Związku Wędkarskiego w Złotowie zachowaniem motorowodniaków jest oburzony.
- Zdarzało się, że łódki wędkarskie były przewracane przez fale po przepłynięciu motorówki. Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że były to działania złośliwe - twierdzi. - Jesienią zajmiemy się tą sprawą od strony formalnej - zapowiada.
Złotowskich motorowodniaków broni sam burmistrz miasta, Stanisław Wełniak i sprawę bagatelizuje.
- Sam mieszkam blisko jeziora i często nad nim bywam. Szczerze mówiąc, nigdy nie odczułem uciążliwości motorówek czy skuterów wodnych - przekonuje. - Moim zdaniem nie ma też ich na jeziorze tyle, by problem był znaczący - dodaje.
Zarówno wędkarze jak i motorowodniacy są "na prawie"; korzystają z akwenu zgodnie z przepisami.
- Owszem, niektóre akweny są na przykład obejmowane tak zwaną "strefą ciszy" - mówi Czesław Pachowicz, prezes Okręgu Nadnoteckiego PZW. - Decyzję o jej ustaleniu na zbiorniku wodnym może jednak podjąć jedynie rada miasta czy gminy.
Czy istnieje możliwość, by strefą taką objęto jezioro Zaleskie? Zdaniem burmistrza Złotowa to raczej mało prawdopodobne.
- Obecny stan prawny jest taki, że motorówki mogą się po jeziorze Zaleskim poruszać i nie zgodzę się, by było inaczej - twierdzi Stanisław Wełniak.
Więcej w jutrzejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?