Awantura małżeńska w Złotowie. 37-letni mężczyzna od razu musiał spakować się i opuścić mieszkanie

Krzyki, bicie, obrażanie, poniżanie. Dom, w którym panuje przemoc, przypomina piekło. Ofiarom często wydaje się, że nie ma z niego wyjścia, ale to jest, a drogę do niego często mogą wskazać policjanci.

Tak było podczas wtorkowej (14 listopada) interwencji w jednym z bloków w Złotowie, skąd dochodziły odgłosy małżeńskiej awantury. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.

- Gdy mundurowi przybyli na miejsce okazało się, że awanturnik oddalił się z miejsca zamieszkania, w obawie, że będzie zatrzymany przez policjantów. W trakcie rozmowy z kobietą uczestniczącą w interwencji okazało się, że jest dotknięta przemocą, gdyż jej partner znęca się nad nią psychicznie oraz stosuje przemoc fizyczną -

mówi asp. Damian Pachuc z KPP w Złotowie.

Po szczegółowym rozpoznaniu sytuacji rodziny, mundurowi uznali za zasadne zastosowanie wobec agresora nakazu natychmiastowego opuszczenia mieszkania oraz zakazu zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia przez najbliższe 14 dni. Ponadto, mężczyzna w tym czasie nie może również kontaktować się z żoną.

- 37-latek został zatrzymany i w obecności mundurowych, zabrał z mieszkania niezbędne rzeczy, a następnie został doprowadzony do złotowskiej jednostki, gdzie wykonano z nim dalsze czynności -

podkreśla asp. Damian Pachuc.

Złotowscy policjanci działali zgodnie z ustawą antyprzemocową, która zaczęła obowiązywać od listopada 2020 roku.

- Sprawca przemocy, który stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników, po wydaniu nakazu przez policjantów, musi bezzwłocznie opuścić mieszkanie oraz otrzymuje zakaz zbliżania się do niego. Uprawnienia do wydania nakazu przyznane zostały Policji oraz Żandarmerii Wojskowej. Nakaz będzie obowiązywał przez 14 dni, jednak na wniosek osoby dotkniętej przemocą sąd może przedłużyć ten okres -

wyjaśnia asp. Damian Pachuc.