Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Była wicedyrektor o swoje walczy w sądzie

Karolina Koziolek
Fot. Archiwum Renaty Lorek
Renata Lorek, była wicedyrektor Szkoły Podstawowej w Krajence Renata Lorek twierdzi, że została odwołana ze stanowiska ze względu na poglądy na władzę. - A konkretnie "niezgodność poglądów na władze samorządowe", a burmistrz "nie widzi mnie na tym stanowisku" - tłumaczy Renata Lorek. - Takie oficjalne uzasadnienie mojego odwołania znaleźć można w protokole z posiedzenia rady pedagogicznej. To jakiś absurd - oburza się.

Kłopoty Renaty Lorek zaczęły się, jak sama twierdzi, kiedy burmistrzem został Stefan Kitela. Kobieta wcześniej bez problemów współpracowała z poprzednim burmistrzem, co jej zdaniem spowodowało, że została zaszufladkowana jako jego człowiek.

Obecny burmistrz mówi, że ze sprawą nie ma nic wspólnego i odsyła do dyrektora podstawówki. Ten zaś nabiera wody w usta, nie chce nic powiedzieć ani pokazać protokołu z posiedzenia rady pedagogicznej, w którym rzekomo znajduje się dziwny zapis, uzasadniający odwołanie wicedyrektor.

- Straciłem do pani Renaty Lorek zaufanie. Dlaczego? Nie muszę się tłumaczyć - odpowiada Janusz Sendłak.


Zobacz też: Wydarzenia w Krajence

Renata Lorek jest osobą znaną w Krajence. Przez kilkanaście lat prezesowała Towarzystwu Miłośników Krajenki. Była też inicjatorką powstania małego ośrodka nad Jeziorem Wapińskim, który to obiekt - jak twierdzi była wicedyrektor - miał poróżnić ją z burmistrzem. Poszło o zabezpieczenie finansowe inwestycji. Prezes Renata Lorek podpisała weksel. Chciała jednak, aby to miasto było finansowym gwarantem przedsięwzięcia.

- Poprzedni burmistrz obiecał, że uchwała będzie, obecny nie chciał się na nią zgodzić. To się wiązało z wielkim ryzykiem finansowym. Gdyby coś poszło nie tak, musiałabym te pieniądze oddawać z własnej kieszeni - tłumaczy Renata Lorek.

Ostatecznie uchwała została podjęta, ale - jak mówi była już prezes towarzystwa - stoczyła o nią wojnę z obecnym burmistrzem. - Nie docenił tego, że coś robię dla miasta, że powstał ośrodek dla mieszkańców. Jego postawa była taka: chciałaś ośrodka, to teraz sama się martw co dalej - mówi kobieta.

Renata Lorek nadal uczy, ale wicedyrektorem nie jest. O swoje racje walczy w sądzie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zlotow.naszemiasto.pl Nasze Miasto