Spis treści
- PunchDown. Bili się po twarzach, zmarł zawodnik. Zmienili nazwę i udają, że nic się nie stało?
- Rok od walki, w której „Waluś” doznał śmiertelnych obrażeń. Co dalej z prokuratorskim śledztwem?
- Gala PunchDown 5, śmierć „Walusia”. Nadal są chętni na bicie się po twarzach!
- Gniezno. Minął rok od gali Punchdown 5. Artur Walczak doznał na niej śmiertelnych obrażeń. Co dalej ze śledztwem?
Jeszcze rok temu tzw. „slapfighting” był bardzo popularny w Polsce. Ta, przez niektórych nazywana _„dyscypliną sportu” _konkurencja polega na tym, że dwóch rozumnych i dorosłych osobników stoi naprzeciwko siebie i bije się raz za razem po twarzach z otwartej dłoni. Oddziela ich tylko wąski stolik.
22 października we Wrocławiu odbyła się 5. edycja PunchDown, na której wystąpili m.in. gnieźnianin Artur „Waluś” Walczak” i mistrz tej „dyscypliny” Dawid „Zaleś” Zalewski. Na nagraniach krążących w sieci widać, jak po kolejnym ciosie zadanym przez rywala „Waluś” pada do tyłu. Jak się okazuje ten cios w twarz był ostatnim, jaki przyjął– doznał bowiem ciężkiego uszkodzenia mózgu. W jego głowie powstał krwiak. Lekarze z wrocławskiej kliniki odciągnęli krew z jednej półkuli, ale od początku przewidywali, że szanse na powrót Walczaka do formy są bliskie zeru. Mężczyznę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej.
PunchDown. Bili się po twarzach, zmarł zawodnik. Zmienili nazwę i udają, że nic się nie stało?
Przez kilka tygodni medycy walczyli o życie poszkodowanego, a jego przyjaciele otwarcie oskarżali organizatorów gali o pewne niedociągnięcia, które mogły mieć wpływ na stan zdrowia gnieźnianina. To między innymi znany jako Bonus BGC, Piotr Witczak, zarzucał gali nieodpowiednie przygotowanie medyczne. Czas oczekiwania na przyjazd karetki pogotowia ratunkowego miał być długi, co mogło rzutować na obecny stan zawodnika.
Sama federacja wydała oświadczenie, w którym określiła tragiczną sytuację jako nieszczęśliwy wypadek i tragedię.
Artur Walczak zmarł ponad miesiąc po zadaniu ciosów podczas gali, 26 listopada. Już od października 2021 roku trwało prokuratorskie postępowanie dotyczące gali z art. 160 KK, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak relacjonowała wówczas rzeczniczka prokuratury we Wrocławiu, Małgorzata Dziewońska, został zabezpieczony monitoring, sprawdzono kiedy przyjechała karetka pogotowia.
Rok od walki, w której „Waluś” doznał śmiertelnych obrażeń. Co dalej z prokuratorskim śledztwem?
Co zmieniło się po roku? Wrocławska prokuratura nadal prowadzi postępowanie!
- Postępowanie pozostaje w toku, w chwili obecnej oczekujemy na opinię biegłych. Po otrzymaniu opinii podjęta zostanie decyzja co do dalszego toku postępowania
– relacjonowała Anna Placzek-Grzelak, która nie zdradziła jakiej dokładnie opinii biegłych oczekuje wrocławska prokuratura. Nieoficjalnie mówi się jednak, że przedmiotem sprawdzenia przez organ może być weryfikacja, czy zawodnicy mieli wykonane odpowiednie badania przed walką, konstrukcja umowy z federacją i to, czy udział w takich galach nie jest bezpośrednim zagrożeniem utraty zdrowia lub życia.
Gala PunchDown 5, śmierć „Walusia”. Nadal są chętni na bicie się po twarzach!
Mimo medialnego szumu i zupełnie niepotrzebnej śmierci zdrowego człowieka, gale bicia się po twarzach nadal są organizowane! Strona PunchDown na Facebooku zmieniła nazwę na „Slap Fighting Championship”. Walki odbywają najprawdopodobniej w Stanach Zjednoczonych i biorą w nich udział zawodnicy z różnych krajów, w tym Dawid Zalewski, który nadal uchodzi za gwiazdę tej „dyscypliny”. Po każdym uderzeniu zawodnika w twarz prowadzący wydarzenie wydaje okrzyk zachwytu.
Chcesz wiedzieć więcej?
Gniezno. Minął rok od gali Punchdown 5. Artur Walczak doznał na niej śmiertelnych obrażeń. Co dalej ze śledztwem?
Pasta jajeczna z awokado
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?