Skąd pomysł takich zajęć?
Głównie zależało mi na tym, żeby zachęcić małe dzieci do ćwiczenia samoobrony, żeby dzieci miały już jakieś elementy – podstawy samoobrony i wiedziały jak się zachować, kiedy ktoś je zaczepia. Takie umiejętności mogły by się im przydać w obliczu coraz częstych przykrych wydarzeń, takich jak na przykład ostatnio nas w Jastrowiu.
Czy dziecko się może się samo obronić?
Mamy takie przykłady, że jest to możliwe po odpowiednim przygotowaniu.
Jaki to typ karate?
Jesteśmy jedyną sekcją tego typu w Polsce.
Nasza sztuka Sztuka pochodzi z Okinawy w Japonii i jest praktyką ćwiczoną w obrębie danej rodziny. Tu jednak stało się inaczej, gdyż głowa rodziny, który stworzył ten styl zezwolił mi żebym do nich dołączył i tak się prawie 30 lat temu moja przygoda się zaczęła.
Ćwiczenia zacząłem tu w okolicach dzięki nieżyjącemu już mistrzowi Andrzejowi Wilkowi z okolic Złotowa. Ćwiczyliśmy inny system karate, ale on mógł również trenować styl Rodzinny Sekret i to on przekazał styl dalej.
Obecnie na cały świat jest nas tylko siedmiu przedstawicieli stylu, więc nasza organizacja jest mikroskopijna i nigdzie nie zrzeszona.
Na czym polega wasz styl?
Styl polega na tym, że wybrano z różnych stylów karate pewne techniki które według twórców były najskuteczniejsze i właśnie je rozwinięto. Na Okinawie istnieją 4 podstawowe style. Nasz opiera się głównie na Shorin Ryu do którego my się odwołujemy. Nasz styl jest przetransformowany do krótkich szybkich ruchów nastawionych na samoobronę. Główna praktyka oparta jest o naukę form kata, skąd czerpiemy swoja wiedzę do dalszej praktyki elementów samoobronnych.
Jak maluchy dają radę na treningach? Widzę tu najmłodszych, którzy maja po około 3 lata. To chyba nie jest łatwe, ale widzę, że Pan ma dobre podejście do dzieci...
Pomysł pracy z najmłodszymi pojawił się za sprawą mojej znajomej, która ma 3 letniego synka i zaproponowała mi czy bym nie chciał spróbować pracy z 3 latkami. Zazwyczaj praktykuje się pracę z dziećmi powyżej 4 roku życia, ale chciałem spróbować. Napisałem więc do swojego mistrza czy wyraża zgodę na takie treningi i odpowiedział, że jeśli chcę spróbować to on się zgadza. Ułożyłem program ogólnorozwojowy z elementami karate, tak żeby dzieci mogły w trakcie treningu bawić się, a jednocześnie zawsze zapamiętać jakiś element z karate.
Obserwując wasz dzisiejszy trening zaobserwowałem właśnie, że karate przeplatane jest elementami sportowych zabaw z dziećmi i one na to świetnie reagowały. Trochę jak zabawa w karate.
Właśnie w taki sposób staram się prowadzić zajęcia dla dzieci. Zabawa i trening jest jednym i to zazwyczaj nie nudzi najmłodszych, a coś są w stanie zapamiętać, co potem widzę na kolejnych zajęciach.
Dla starszych taki trening wygląda zupełnie inaczej – ponieważ nasz styl jest stylem dosyć twardym i polega często na utwardzaniu swego ciała, z racji iż nasze ciało samo w sobie powinno stanowić broń, bez konieczności jej używania. W swej praktyce mamy również naukę posługiwania się narzędziami rolniczymi przystosowanymi do obrony czyli kobu jutsu, z tego systemu walki z bronią czerpią dziś wszelkie służby mundurowe oraz wojsko. Ten styl jest także świetny dla kobiet, a techniki zaawansowane bardziej bojowe - dla żołnierzy. Polegają na poznaniu miejsc, punktów witalnych lub układu krwionośnego i międzykostnego w ciele co w starciu z przeciwnikiem daje fenomenalne efekty pomimo mniejszej siły fizycznej.
W naszym stylu bazujemy na naturalnych odruchach. Dużo jest nawiązań do sił natury, np. do Stylu Żurawia, tygrysa i innych zwierząt, z racji iż korzenie sztuki mają swoje źródła w chinach, z których to została sztuka lub jej elementy zostały przeniesione na Okinawe i wymieszane z rdzennymi technikami walki dając podwaliny pod sztukę karate jutsu. Nasze techniki są bardzo szybkie, krótkie i mocne. Nie występuje na przykład kopnięcie powyżej pasa, które jak zauważyłem jest o wiele mniej skuteczne niż niskie kopnięcia.
Jaki potrzebny jest czas, żeby dziecko mogło nauczyć się podstaw obrony.
To wszystko zależy od indywidualnego podejścia dziecka. Z moich obserwacji to 2 – 3 miesiące i dzieci już powinny znać podstawy. Zdarzają się także dzieci, które na pierwszym treningu już zaczynają sobie świetnie radzić i błyskawicznie „łapią” techniki.
Celem jest dążenie do wyrobienia instynktownych odruchów naszego ciała. Niektórym zajmuje to sporo czasu, a niektórym mniej. Nie na darmo mówi się, że trening czyni mistrza.
Dziękuje za rozmowę i życzę powodzenia
Rozmawiali Mistrz Krzysztof Skwierawski oraz Jacek Grzesiak
foto Jacek Grzesiak
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?