Jubileusz Zespołu Szkół Spożywczych w Krajence

Na jubileusz 65 - lecia Zespołu Szkół Spożywczych im. Stanisława Staszica przyjechało ponad 700 absolwentów. Niektórzy nie widzieli się od czasów maturalnych, więc gdy koleżanki z ławki rozpoznały się po latach albo gdy ulubiona nauczycielka, jak dawniej, przywoływała po nazwisku, często panieńskim, w oku wielu kręciła się łza.

Zobacz też: Wydarzenia w Krajence

- Przez całe życie człowieka los przemawia do nas w różnych językach: językiem miłości, wiary, wspomnień. Dziś nadszedł właśnie czas wspomnień. Dziękuję wszystkim, którzy uczynili nam honor, przyjmując zaproszenie, aby z nami przeżywać jubileusz szkoły - dyrektor Karol Wójcik powitał wszystkich gości.
Ważnym punktem uroczystości w amfiteatrze było przypomnienie historii szkoły i osób, które przyczyniły się do jej rozwoju. Najwięcej emocji wzbudziła postać Stanisława Polańskiego, który przez 40 lat pełnił funkcję dyrektora szkoły. Kiedy z głośników rozległy się "Zielone wzgórza nad Soliną", publiczność wstała i zaczęła klaskać.

- Za dyrektora Polańskiego to była w szkole dyscyplina. Pamiętam, jak dyrektor mówił do nas swoim charakterystycznym głosem: nie uczą się, palą, za chłopakami ganiają... - wspominała jedna z absolwentek.

W imieniu uczniów głos zabrał Marek Kowalski, który szkołę ukończył w 1977 roku.
- Przyjechaliśmy do Krajenki wiele lat temu za namową rodziców, kolegów, po edukację. Przyjechaliśmy z całej Polski, po maturze ruszyliśmy w swoją stronę, ale jest jedno słowo, które nas łączy: Krajenka. Dziś chcemy podziękować naszym nauczycielom i wychowawcom za to wszystko, co dla nas zrobiliście. Życzymy też sobie, aby ta szkoła była i dalej wychowywała wspaniałą młodzież.
Jak podczas każdego urodzinowego spotkania, tak i tym razem nie mogło zabraknąć prezentów. Życzenia z okazji jubileuszu złożyli nawet dyrektorzy partnerskich szkół z Niemiec i Rosji.