Pismo z rządaniem pokrycia strat kobiety otrzymał już burmistrz Krajenki Stefan Kitela. Nie dopatrzył się on jednak winy swego pracownika, odszkodowania zatem nie zamierza płacić.
Tutaj przeczytasz więcej o Krajence
Kobieta zaś utrzymuje, że nie została poinformowana przez pracownika urzędu, że jako przyszła spadkobierczyni nie może być świadkiem sporządzania testamentu, a była. Straciła przez to prawo do części spadku po ojcu, na rzecz swego rodzeństwa. Stratę wyceniła na około 80 tys. zł. Urzędnik zaś twierdzi, że wywiązał się ze swojego obowiązku. Obydwie strony powołują się jednoczesnie na tych samych świadków.
NIe wiadomo jeszcze jaki będzie finał sporu. Sprawa spadkowa w toku. Być może to sąd będzie musiał rozstrzygnąć, kto mówi prawdę, mieszkanka Krajenki czy urzędnik.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?