Sprzedaż biletów na pierwszy mecz, który Kolejorz zagra na oddanym w całości do użytku stadionie przy ul. Bułgarskiej rozpoczęła się w środę. Wtedy to wejściówki mogli nabywać jedynie ci kibice, którzy wcześniej kupili karnety na pierwsze mecze sezonu. Była to grupa około 12 tysięcy osób, które musiały stać w kolejkach do kas po około cztery godziny. Niemożliwa była bowiem sprzedaż wejściówek przez Internet – tuż przed koncertem Stinga na stadionie nie można było przeprowadzić prób systemu z powodu czasowych przerw w działaniu Internetu.
Prawdziwy horror zaczął jednak w sobotę, gdy zaczęła się sprzedaż otwarta. Przed wszystkimi punktami sprzedaży ustawiły się kolejki liczące kilkaset metrów. Kupno każdej wejściówki nie jest bowiem takie proste – wymaga podania imienia, nazwiska i numeru PESEL każdej osoby, dla której jest kupowany bilet i dopiero wtedy następuje jego wydruk. Zważywszy na fakt, że niektóre osoby nabywały czasem po kilkaset biletów nie dziwi fakt, że w sobotę kibice stali w kolejkach nawet 10 godzin.
- Dopiero o godzinie 17.30 udało się uruchomić sprzedaż online – przyznaje Joanna Dzios, rzecznik prasowy Lecha.
To pomogło, ale nie rozwiązało problemu. Kibice narzekali, że nie mogli się zalogować do systemu i dokonać transakcji. To jednak wynik tego, że naraz kilkanaście tysięcy osób usiłowało wejść do systemu.
- Wbrew pozorom przyczyną problemu nie było zbyt duże obciążenie serwera, to system jest specjalnie tak skonstruowany – wyjaśnia Joanna Dzios. – Gdyby było inaczej, w jednym momencie kilka tysięcy osób zarezerwowałoby wszystkie możliwe bilety.
Jak mówi rzeczniczka klubu, w tej kwestii systemu online nie da się usprawnić, kibice po prostu muszą uzbroić się w cierpliwość.
- Sama w niedzielę nie miałam kłopotów z zakupem online, podobnie jak moi znajomi – zapewnia Joanna Dzios.
Oczywiście nie brakuje osób, które nie potrafią przekonać się do zakupów w Internecie nie tylko biletów i wolą go zakupić metodą tradycyjną. Klub zapowiada, że planuje w najbliższym czasie uruchomić nowe punkty sprzedaży na terenie całej Wielkopolski.
- Chcieliśmy to zrobić jeszcze przed tym pierwszym meczem, ale zwyczajnie nie było na to czasu – wyjaśnia rzeczniczka klubu. – Miejmy nadzieję, że na kolejne spotkania Kolejorza sprzedaż biletów pójdzie już znacznie sprawniej.
Ostatnie bilety na mecz Lech Poznań - Red Bull Salzburg sprzedano w poniedziełek po południu. To oznacza, że spotkanie obejrzy komplet ponad 40 tysięcy osób.
Mecz rozpocznie się w czwartek, 30 września o godz. 21.05.
Czytaj też: |
Lech – FC Salzburg: Huub Stevens z respektem dla Kolejorza - Zremisowaliście z Juventusem, a to o czymś świadczy – mówi o Lechu trener Red Bull Salzburg, z którym Kolejorz zmierzy się na Bułgarskiej. |
Lech - FC Salzburg: kolejki po bilety Spektakularna porażka Kolejorza z Legią nie ostudziła apetytów kibiców na mecz Lecha z FC Salzburg. |
Kolejka po bilety na Lecha w M1 jak za PRL-u Gigantyczne kolejki po bilety na mecz Lecha z Red Bull Salzburg są nie tylko pod stadionem, ale także w centrum handlowym M1. |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?