- Jesteśmy Lechem Poznań i zrobimy wszystko, aby wygrać i już w pierwszym meczu zapewnić sobie awans - deklaruje szkoleniowiec Kolejorza Jose Maria Bakero. Bask niedawno zapowiadał, że zdobycie tego trofeum jest dla niego priorytetem. Nikt w Poznaniu przecież nie wyobraża sobie przyszłego sezonu bez Kolejorza w europejskich rozgrywkach. A zdobycie PP to nie tylko cenne trofeum, które na zawsze wpisuje się do historii klubu, ale także ogromny plus, jeśli chodzi o letnie przygotowania. Triumfator, udział w eliminacjach do Ligi Europy rozpocznie pod koniec lipca, a więc prawie miesiąc później niż trzecia drużyna ekstraklasy. Lechici będą więc walczyć też o długość swoich urlopów.
Czytaj także: Lech - Śląsk 2:2. Kolejorz stracił cenne punkty
Niestety Bakero w dalszym ciągu nie będzie mógł wystawić Artjomsa Rudnevsa i Manuela Arboledy. Łotysz nabawił się kontuzji podczas eliminacyjnego meczu Euro 2012 z Izraelem. Krwiak na nodze nadal uniemożliwia mu grę. Arboleda ma kłopoty z mięśniami, podobnie jak Grzegorz Wojtkowiak. Z kolei Jacek Kiełb leczy kontuzję stawu skokowego, której nabawił się na ostatnim treningu przed meczem ze Śląskiem. Można się tylko pocieszać, że mimo tych problemów, Kolejorz ma wystarczająco szeroką kadrę, by wystawić jedenastkę, która w starciu z Podbeskidziem będzie zdecydowanym faworytem. Ciekawe czy wreszcie Bakero wystawi obok siebie w linii pomocy reprezentacyjną trójkę Murawski, Stilić i Kriwiec. Do tej pory nie mógł znaleźć dla nich optymalnego miejsca na boisku, choć znając umiejętności Baska do improwizacji ze składem, wierzymy, że tym razem dokona właściwego wyboru.
Już sam fakt, że popularni Górale doszli tak daleko w tych rozgrywkach jest sensacją, a zarazem historycznym osiągnięciem w historii klubu. W Bielsku-Białej wszyscy jednak przypominają, że celem numer jeden jest awans do ekstraklasy. - Choć mamy już osiem punktów przewagi, co daje lekki komfort, absolutnie daleki jestem od euforii - przyznaje trener Robert Kasperczyk. Podbeskidzie pokonało w sobotę GKS Katowice 2:0, grając od 12. min, czyli od strzelenia pierwszej bramki praktycznie cały czas z kontry.
Czytaj także: Bakero nie wykorzystuje potencjału Lecha
- Taki jest ich styl gry. Nie sądzę, aby w meczu z nami coś zmieniali- przewiduje Bakero. Jego przeciwnik na trenerskiej ławce uważany jest za jednego z najlepszych szkoleniowców I ligi.
Pojawił się w Bielsku-Białej w grudniu 2009 roku z CV zawierającym pracę w Hutniku Kraków, Górniku Wieliczka i KSZO Ostrowiec. Usłyszał "utrzymaj drużynę w lidze, a potem z nią walcz o awans" . Został rzucony na głęboką wodę i pomimo trudnych początków pokazał, że świetnie pływa. Nie owija w bawełnę, nie szczędzi ostrych słów także swoim zawodnikom, jednak jest wobec nich lojalny. Nie boi się stawiać na piłkarzy, którzy w innych klubach byli odsyłani na boczny tor, a ci teraz odwzajemniają się golami i asystami.
Wie, jak smakuje uwielbienie tłumów, ale zna także smak porażek. I ma szansę przejść do historii jako trener, który po meczu na własnym stadionie schodził do szatni pod osłoną tarcz ochroniarzy (osłaniany przed sfrustrowanymi bielskimi kibicami po meczu z Motorem Lublin), a który rok później poprowadził zespół do historycznego awansu do ekstraklasy.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?