Łukasz ma marzenie. Chciałby mieć wannę z hydromasażem

Jedni ludzie mają wszystko i czego by nie dotknęli zamieniają to w złoto. Inni od urodzenia muszą walczyć o przetrwanie i tylko czasami wychodzi dla nich słońce. Ktoś powie: to nie sprawiedliwe. Tak już jednak skonstruowany jest świat, który jest piękniejszy gdy jeden człowiek ofiaruje pomoc drugiemu. Na taką czeka Łukasz z Krzyża Wielkopolskiego, dla którego spełnieniem marzeń jest wanna z hydromasażem.

Łukasz urodził się w 35. tygodniu ciąży. Podczas badania KTG tętno chłopca przestało być wyczuwalne, dlatego podjęto decyzję o jak najszybszym przeprowadzeniu cięcia cesarskiego. Łukasz nie mógł samodzielnie oddychać, swój pierwszy miesiąc życia spędził w inkubatorze otoczony aparaturą.

- Kiedy nasz Podopieczny miał niecałe 2 lata, stwierdzono u niego mózgowe porażenie dziecięce, które jest wynikiem krwawienia dokomorowego II i III stopnia. Z tego względu Łukasz zmaga się ze spastyką kończyn dolnych. W 2019 roku przeszedł dwie operacje na przeprost kolan. Nastolatek korzysta z wózka, nosi także ortezy z gorsetem. Niestety, tylko ciągła rehabilitacja i wola walki o swoją sprawność pozwalają Łukaszowi stawać na nogi - czytamy na stronie wishsurfing.pl. gdzie trwa zbiórka pieniędzy na wannę z hydromasażem, która wspomoże rehabilitację nastolatka. Wanna kosztuje prawie 9 tys. złotych (link do zbiórki: wishsurfing.pl/zbiorka/704).

Chłopak w wieku 7 lat przeżył swój pierwszy napad padaczki, od tamtej pory musi brać leki i być pod stałą kontrolą lekarską. Łukasz reaguje na komunikaty, porozumiewa się też za pomocą gestów, jednak nie jest w stanie mówić.

- Nasz Podopieczny interesuje się traktorami, lubi też jazdę samochodem. Największą radość sprawia mu jednak woda, która uspokaja go i relaksuje. Z tego powodu jego marzeniem jest wanna z hydromasażem, która pozwoliłaby mu spędzać miło czas, ale też pełniła formę rehabilitacji i wzmacniała jego sprawność ruchową.

Każda złotówka jest na wagę złota. Póki co nie ma ich wystarczająco dużo, aby spełnić marzenie 16-latka.

- Mamy dopiero 1 procent kwoty. Uśmiech chorego dziecka jest bezcenny, ale w tym przypadku jest określona potrzebna kwota. Każda złotówka przybliża nas do celu - informuje Patrycja Wróbel, członek zarządu Fundacja Dziecięca Fantazja.