Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Modrak, pisarka i gerontolog przesyła życzenia noworoczne poprzez opowiastkę filozoficzną

Jacek Grzesiak
Michał Baczyński
Małgorzata Modrak, pisarka i gerontolog przesyła życzenia noworoczne poprzez swój ulubiony gatunek literacki, opowiastkę filozoficzną. Zamiast utartej formuły szczęśliwego Nowego Roku mogą Państwo przeczytać krótki tekst o trzech królowych. Autorka zawiera w nim przesłanie nadziei i wiary w pomyślność w nadchodzącym roku. Wszystkim Czytelnikom portalu, zwłaszcza zaś miłośnikom literatury, w tym baśni nieszablonowe życzenia powinny przypaść do gustu. W słowach tych tli się bowiem potężna nadzieja na to, że nie tylko baśnie kończą się happy endem. W życiu każdego z Nas dzieją się cuda. Wystarczy uważnie obserwować rzeczywistość i dostrzegać małe szczęścia, które zawsze są w zasięgu ręki. Pamiętajmy drugiej fali nie będzie…

Drugiej fali nie będzie

Dawno temu wiosną lub latem w morze wypłynął statek kupiecki. Ledwo żeglarze odbili od brzegu a przyszła potężna burza. Mimo strachu załoga przetrwała i popłynęła dalej w głąb mórz. Statek był dobrze zabezpieczony. Żeglarze płynęli kilka dni i nocy. Daleko od brzegu zastał ich sztorm. Tym razem zabezpieczania nie wystarczyły. Załodze pozostały tylko modlitwy. Wściekłe fale nie miały dla ludzi litości. Statek zatonął. Przeżyło tylko trzech żeglarzy.
Rozbitkowie dryfowali na kawałkach roztrzaskanego przez fale statku. Mimo przerażenia zmęczeni zmaganiami z żywiołem posnęli. We śnie przyszły do nich trzy kobiety, wszystkie mówiły, że są królowymi. Pierwsza miała oczy czarne jak noc, druga lazurowe jak woda, trzecia zielone jak korony drzew na wiosnę. Do pierwszego rozbitka przyszła czarnooka piękność. Rozbitek przestraszył się jej, choć gdy tylko dotknęła jego ramienia poczuł niepojęty i wszechogarniający spokój. Do drugiego rozbitka przybyła niebieskooka pani, która sprawiła, że zaczął się śmiać. Była gwałtowna jak żywioł i swawolna jak dziecko, pojawiała się i znikała bez zapowiedzi. Do trzeciego przyszła zielonooka kobieta. Miała w oczach zielony płomień szaleństwa i dłonie tak ciepłe, że serce miękło. Gdy królowe dotykały palcami oczu rozbitków ci widzieli w swych umysłach ląd i swe domostwa. Lubili obecność swych przecudnych królowych.
Rozbitkowie dryfowali długo. Wyczerpani nie odróżniali dnia od nocy. Płynęli ile sił w ciele, lecz woda była mocniejsza. Pokonywała ich z każdą minutą. Nagle pojawiła się wielka fala. Rozbitkowie nie wiedzieli czy to sen czy jawa, czy dzień czy noc. Szeroko otworzyli zmęczone oczy i poczuli na głowach delikatny dotyk. To trzy królowe przybyły z odsieczą. Czarnooka powiedziała do pierwszego:
- Jesteś słaby, odpocznij, wzmocnij się, a gdy przyjdzie następna fala dasz radę wznieść się na jej grzbiecie i dopłynąć do lądu.
Rozbitek posłuchał, lecz druga fala nie przyszła.
Niebieskooka uśmiechnęła się i rzekła do drugiego z ocalałych żeglarzy:
- Pomogę. Podaj dłoń i uwierz we mnie, a stanie się, co zechcę.
Rozbitek poczuł się bezpieczny. Królowa obiecała doprowadzić go do lądu.
Trzecia królowa zaśmiała się do trzeciego z mężczyzn i obejmując go spojrzeniem, w którym płonęły zielone ogniki zawołała:
- Wskocz na falę, niezależnie od tego jak wysoka będzie.
Rozbitek pomyślał, że królowa jest szalona, ale nie miał nic do stracenia, wskoczył na falę i płynął daleko, daleko przed siebie. Nagle fala zrzuciła go z grzbietu a woda podtopiła. Nieboga wynurzył się na powierzchnię i zobaczył odległy ląd. Królowe zniknęły.
Pierwszy rozbitek zmarł na bali nie próbując się ratować. Drugi złapał niebieskooką piękność za rękę, poprowadziła go kawałek, lecz w pół drogi przystanęła. Nie chciała płynąć do brzegu. Zostawiła biedaka na środku morza. Jej cel nie był jego celem. Rozbitek pojął, że uwierzył w królową i stało się, nie to, co on chciał, lecz ona. Bardziej liczył na jej pomoc niż na siebie. Zdruzgotany wiarołomnością królowej utonął. Trzeci rozbitek nałykał się wody, lecz wynurzył się i zobaczył stały ląd. Nie miał ani wioseł, ani nawet sękatej deski, na której mógłby się oprzeć, nie miał sił ani kompanów przy boku, a jednak powodowany wiarą, jako jedyny dopłynął do brzegu.
Wszystkie władczynie osiągnęły swój cel. Pierwsza z kobiet nazywała się Śmierć, druga Los, trzeciej dano na imię Nadzieja. Ocaleniec, który szczęśliwie dopłynął na piaszczysta plażę zrozumiał, że to nie królowe wybierały rozbitków, lecz rozbitkowie królowe. Pierwszy zawierzył śmierci i uznał swą słabość. Drugi liczył na uśmiech losu i pomoc niebieskookiej istoty z morza. Trzeci zaufał Nadziei. Wbrew okolicznościom i beznadziejnej sytuacji uwierzył w siebie i nawet wtedy, kiedy fala zgniotła go swą mocą nie stracił wiary. Dopłynął do lądu bezpiecznie. Wbrew przeciwnościom i swej niemocy. Wybrał właściwą królową, bo królowa jest tylko jedna, ma zielone oczy, a na imię jej Nadzieja.

Każdy zły czas się kiedyś kończy. Podobnie dobry. Którą królową wybierzesz?

Autor: Małgorzata Modrak
Foto: Michał Baczyński
Stylizacja: Katrin Belen Fashion

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zlotow.naszemiasto.pl Nasze Miasto