Nie zapłacą za pobyt złego rodzica w DPS-ie. Wyrok nie będzie potrzebny

Dorosłe już dzieci nie muszą płacić za pobyt w domu pomocy społecznej mieszkańca, który w przeszłości był złym rodzicem. Przepisy, które w takiej sytuacji pozwalały ich zwolnić z opłat, obowiązują od października 2019 kiedy to weszła w życie nowelizacja ustawy o pomocy społecznej oraz ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Okazało się jednak, że nowelizacja wymaga ...nowelizacji.

Obecne przepisy pozwalają jedynie zwolnić osoby, które przedstawią prawomocne orzeczenie o pozbawieniu złego rodzica władzy rodzicielskiej czy skazaniu go za umyślne przestępstwo jak znęcanie się czy niepłacenie alimentów. Nie wszystkie jednak sprawy o znęcanie się znalazły swój finał w sądzie. I nie każdy alimenciarz trafił na ławę oskarżonych. Nowe przepisy mają być bardziej liberalne. Projektem nowelizacji zajmie się teraz rząd.

- Jeżeli ktoś naruszał swoje obowiązki jako rodzic, a po wielu latach komornik puka do drzwi jego dziecka, żeby opłaciło pobyt takiego rodzica w domu pomocy społecznej, to nie jest uczciwe ani sprawiedliwe. Nie powinno być takiej sytuacji, w której dorosłe dziecko takiej osoby tylko dlatego, że nie dysponuje wyrokiem sądu, jest obciążone opłatami. To jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Osobiście pracowałem nad tą nowelizacją i mam nadzieję, że zostanie szybko przyjęta

- mówił w piątek na konferencji prasowej w Pile Michał Wójcik, minister i wiceprezes Solidarnej Polski.

Było też o dwóch powrotach: posła Lecha Kołakowskiego do klubu PiS oraz Donalda Tuska do polskiej polityki.

- Ten pierwszy powrót bardzo mnie cieszy. To nie jest żaden transfer, bo Lech Kołakowski zawsze był człowiekiem prawicy. Jeżeli chodzi o Donalda Tuska to jestem zdziwiony, że chce wrócić do polskiej polityki. Jak widać, ten powrót wcale nie jest jednak taki łatwy. Na razie jest konsternacja. Miał być rycerz na białym koniu. Nie ma rycerza, nie ma białego konia, jest chaos. My wiemy, kto jest naszym liderem. Oni (Koalicja Obywatelska - przyp.red.) nie wiedzą - komentował wiceprezes Solidarnej Polski.

W konferencji Michała Wójcika brał również udział starosta pilski Eligiusz Komarowski.

- Czas już zacząć odkłamywać DPS-y, że umieszczenie w nich członka rodziny jest czymś złym. Niestety, idziemy w kierunku Zachodu i staje się to czymś normalnym. Żyjemy coraz szybciej i nie każdy ma dość czasu i kompetencji, by zajmować się starszą, schorowaną osobą, która w DPS-ie ma zapewnioną właściwą opieką - powiedział Eligiusz Komarowski.

Na terenie powiatu pilskiego jest pięć DPS-ów. Mieszka w nich 415 pensjonariuszy. Zgodnie z przepisami, to oni w pierwszej kolejności ponoszą koszty swojego pobytu, ale tylko do wysokości 70 proc. swojego dochodu. Nierzadko ich emerytura czy renta jest niższa niż koszty utrzymania, które często oscylują w granicach 3-4 tys. złotych. Różnicę pokrywają ze swoich budżetów gminy, które mają prawo wystawić rachunek krewnym. To również gminy będą płacić za tych, z którzy z tego obowiązku będą zwolnieni.