- Pozyskanie osobowego źródła informacji miało na celu "rozpoznanie zachowania się i postaw byłych działaczy Solidarności, ich ewentualnej działalności" w Pomorskich Zakładach Przemysłu Wełnianego w Okonku, a także "rozpoznania działalności zakładu pod kątem ujawniania przypadków: marnotrawstwa i niegospodarności oraz ujawnienie konfliktów społecznych". 4 kwietnia 1990 r. został "zdjęty z ewidencji operacyjnej" - czytamy na stronie IPN.
Andrzej Jasiłek twierdzi, że to nieporozumienie.
- Dla mnie jest to bardzo przykre. Jestem pewien, że złożyłem prawdziwe oświadczenie lustracyjne. Nigdy nie współpracowałem, nigdy nie brałem pieniędzy i nigdzie nie byłem zarejestrowany - twierdzi Andrzej Jasiłek. - W tamtych latach byłem działaczem społecznym i rozmowy z osobami, które były w służbach, były na porządku dziennym, nie sądziłem jednak, że mogę być wykorzystywany i zarejestrowany jako tajny współpracownik - dodaje.
Swojej niewinności burmistrz będzie bronił przed sądem, kiedy rozpocznie się proces lustracyjny.
- Jeśli sąd orzeknie, że był tajnym współpracownikiem, a nie poinformował o tym przed wyborami, to będzie musiał zrezygnować z funkcji i będą rozpisane nowe wybory w Okonku - mówi Wiktor Pawłowski, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Pile.
Sąd, w przypadku potwierdzenia się zarzutów, może zakazać burmistrzowi piastowania funkcji publicznych od 3 do 10 lat.
Andrzej Jasiłek został burmistrzem Okonka w ostatnich wyborach. Miażdżącą liczbą głosów pokonał kandydata SLD - Romualda Duszarę. Ten ostatni, przez dwie kadencje mocną ręką rządził w Okonku, ale przegrał z kretesem. Jasiłek otrzymał ponad 70 proc. głosów poparcia.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?