Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PLESZEW - Uczyli się, jak rozpoznać dopalacze

Krzysztof Szoser
insp. Roman Szeląg
insp. Roman Szeląg
Kiedyś znaleźliśmy w rowie nagiego chłopaka. Przyznał, że brał dopalacze - mówił podinsp. Roman Szeląg. Uświadamiał pedagogów, jak rozpoznać ucznia, który ma problem

To, że dopalacze i narkotyki są wielkim zagrożeniem dla młodzieży, wiedzą wszyscy. Jednak wielu nauczycieli, nie mających wcześniej do czynienia z tego typu używkami, ma problem z rozpoznaniem, kiedy uczeń jest pod wpływem środków odurzających i jak się zachować w przypadku podejrzenia lub wykrycia, że uczeń zażył taki środek. Ten problem dostrzegł Urząd Miasta i Gminy Pleszew i zaprosił pedagogów i pracowników pleszewskiego sa-nepidu na szkolenie prowadzone przez podinsp. Romana Szeląga eksperta ds. prewencji kryminalnej z Kalisza.

Szkolenie nie ograniczało się tylko do teoretycznego wykładu na temat szkodliwości narkotyków oraz dopalaczy. Podinsp. Szeląg przywiózł ze sobą niektóre dopalacze i narkotyki, aby nauczyciele mogli zobaczyć, jak wyglądają, jak pachną. Poznali też przybory wykorzystywane do zażywania tych środków. A jest tego co niemiara. Nawet pozornie nie wzbudzająca podejrzeń plastikowa butelka, może być wykorzystana na przykład do palenia marihuany lub dopalaczy.
Dzięki swojemu długoletniemu doświadczeniu w przeciwdziałaniu narkomanii Szeląg dokładnie wie, jak zachowują się osoby po zażyciu środków odurzających. 

– Po zażyciu dopalacza, czy narkotyku osoba traci kontakt z rzeczywistością i nie pamięta co wtedy robi. Kiedyś znaleziono całkiem nagiego chłopaka w rowie. Nie wiedział, jak się tam znalazł. Potem przyznał się, że zażył dopalacze – mówił prowadzący szkolenie. Takich przykładów ze swojej codziennej pracy Szeląg podawał bardzo wiele. Mówił również o dziewczynie, z którą nie można było się porozumieć nawet na drugi dzień po nocy spędzonej w szpitalu. Mówił, że bardzo często zdarzało się, że po zażyciu dopalaczy, trzeba było odwozić taką osobę do szpitala, a nierzadko zdarzało się, że trafiała na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. – W przypadku osoby, która zażyła dopalacze, lekarze często rozkładają ręce, bo nie znają składu tych substancji – mówił kaliski specjalista od przeciwdziałania narkomanii.

Szeląg podkreślał również, że bardzo ważna jest postawa rodziców. Wielu z nich uważa, że ten problem nie dotyczy ich dziecka. Należy jednak przyjrzeć się zachowaniu dzieci, szczególnie w wieku gimnazjalnym i szkoły średniej. – W aptekach dostępne są testy pozwalające wykryć obecność narkotyków w organizmie. Wielu młodych ludzi uważa, że narkotyki działają podobnie do alkoholu i wciągu kilku godzin zostaną wypalone. Jednak czasami musi minąć nawet tydzień zanim z organizmu zostaną usunięte substancje zawarte w jednym skręcie marihuany i testy nie będą mogły tego wykryć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto