Przedszkole w Szczecinku bez miejskiej dotacji. Skąd decyzja ratusza? [zdjęcia]

Wniosek o wypłatę dotacji na kolejny rok kalendarzowy niepubliczne przedszkole powinno złożyć do 30 września, tymczasem w wypadku Przedszkola Krasnoludek odpowiednie pismo wpłynęło dopiero 4 października –

mówi Tomasz Czuk, dyrektor Komunalnego Centrum Usług Wspólnych zarządzającego szczecinecką oświatą.

- W związku z tym burmistrz podjął decyzję, że począwszy od roku 2023 dotacja zostaje wstrzymana. Pieniądze ratusz przelewał zwykle około 10 każdego miesiąca, od stycznia nie będzie tego robił przynajmniej do czasu prawomocnego wyroku sądu administracyjnego.

Jaki był powód spóźnienia? - Z przedłożonych wyjaśnień wynika, że powodem było opóźnienie czy też odwołanie samolotu, którym prowadzący przedszkole wracali do kraju – mówi Tomasz Czuk. - Organ prowadzący Przedszkole Krasnoludek zwrócił się do władz miasta o przywrócenie terminu na złożenie wniosku, ale to można zrobić tylko z ważnych i uzasadnionych powodów, a te przedstawione w wyjaśnieniach, nie zostało za takie uznane. Naprawdę prowadzący placówkę mogli to zrobić dużo wcześniej, zwłaszcza, że nie obligowały ich, tak jak w przypadku przedszkoli publicznych, wymogi zakończenia naboru.

Od decyzji o nieprzywróceniu terminu organ prowadzący przedszkole odwołał się do sądu administracyjnego. - To sąd na podstawie dowodów uzna czy odmowa była zasadna – dodaje szef KCUW. - W naszej ocenie odwołanie samolotu nie jest wystarczającym powodem.

O komentarz poprosiliśmy Edytę Kwak, jedną z dwóch właścicielek Przedszkola Krasnoludek. Nasza rozmówczyni nie chciała na gorąco odnieść sprawy informując, że wcześniej musi skonsultować się z prawnikiem i odbyć zebranie z rodzicami. Dodaje także, że wcześniej – to inna odsłona sporu z miastem – KCUW przegrał sądowy spór o wypowiedzenie umowy na prowadzanie przedszkola, są także zastrzeżenia wobec miasta ze strony Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Kwota jest poważna, mowa o około tysiącu złotych miesięcznie na każde dziecko. To – obok opłat ponoszonych przez rodziców przedszkolaków – główne źródło utrzymania każdego przedszkola. - Na dłuższą, a raczej na krótszą metę, prowadzenie przedszkola bez miejskiej dotacji jest trudne do wyobrażenia – mówi dyrektorka jednego ze szczecineckich przedszkoli. - Płace, wszelkie opłaty, rachunki za energię... Z naszych informacji wynika także, iż jeszcze w grudniu ratusz rozesłał po pozostałych przedszkolach zapytania, ile mają wolnych miejsc. - Aby w razie czego zabezpieczyć miejsca dla dzieci z Krasnoludka – mówi nasza rozmówczyni.

O co chodzi w całej tej historii? Właścicielki przedszkoli Tęcza z ulicy Nowej i Krasnoludka z ulicy Przemysłowej zarzucały miastu, że w latach 2010-15 miał przedszkolom zaniżać dotacje. W wypadku Krasnoludka to 748 tys. zł, w Tęczy 929 tys. zł. Miasto tłumaczy zaś, iż dotację rekompensowały preferencyjne wówczas czynsze, a pięć pozostałych przedszkoli zawarło później z magistratem porozumienia rezygnując z roszczeń. I z nimi ratusz umowy przedłużył. Już w czerwcu 2021 roku rysowało się ryzyko, iż miasto nie przedłuży z tym firmami 10-letniej dzierżawy budynków przedszkoli, która się kończyła w sierpniu 2022 roku. Tak się ostatecznie stało, a miasto wyłoniło w konkursie dwóch nowych dzierżawców, którzy mieliby prowadzić przedszkola od września. Dotychczasowe prowadzące nie mogły w nim wystartować, bo miasto wykluczyło z niego podmioty będące w sporze sądowym z ratuszem, co panie prowadzące Krasnoludek kwestionują. Tęcza była w podobnej sytuacji, ale ostatecznie jego właścicielka z sprowadzenia placówki zrezygnowało i w minione wakacje obiekt wydało miastu. Teraz działa tam nowy podmiot. Krasnoludek spór prowadzi nadal.