To były sekundy. Trzymiesięczny chłopiec zakrztusił się pokarmem i przestał oddychać. Było o włos od tragedii. Na szczęście, zrozpaczeni rodzice niemowlaka, zauważyli policyjny radiowóz i ruszyli po pomoc. Do zdarzenia doszło - czwartek 9 grudnia po godz. 16.30 - w miejscowości Sypniewo, w gm. Jastrowie. Ulice patrolowali akurat: sierż. sztab. Damian Kledzik i post. Wojciech Kulasek.
- Do patrolujących policjantów podjechało małżeństwo, a z pojazdu wybiegła kobieta krzycząc, że jej syn nie oddycha. Policjanci podbiegli do trzymiesięcznego dziecka, które było już sine - mówi mł. asp. Damian Pachuc z KPP w Złotowie.
Sierżant sztabowy Damian Kledzik natychmiast podjął czynności ratunkowe. Zachował spokój i zimną krew.
- Udrożnili drogi oddechowe i z uwagi na brak wyczuwalnego oddechu przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Podjęte działania już po chwili dały oczekiwany efekt. Niemowlę zaczęło samodzielnie oddychać - podkreśla mł.asp. Damian Pachuc.
Do czasu przyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego, chłopiec przebywał pod opieką policjanta, który okrył go i kontrolował jego oddech. Po przyjeździe ratowników, dziecko wraz z matką zostało zabrane do złotowskiego szpitala i tego samego dnia wróciło z rodzicami do domu.
- Sam policjant nie czuje się bohaterem, podkreśla jednak, iż sam będąc ojcem, wie jak ważne jest w sytuacjach zagrażających życiu, opanowanie stresu i spokój - dodaje mł.asp. Damian Pachuc.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?