To alkohol był najprawdopodobniej przyczyną dramatu, który rozegrał się w poniedziałkowe przedpołudnie w domu mieszkających wspólnie braci. Byli nietrzeźwi, kiedy w południe z licznymi ranami kłutymi trafili do szpitala. Starszy z braci, 54-letni mężczyzna zachowywał się w dodatku agresywnie: ubliżał personelowi i nie chciał poddać się badaniom.
Tymczasem z każdą minutą jego szanse na przeżycie malały. Trzy ciosy, które otrzymał w klatkę piersiową, okazały się śmiertelne. Zmarł kilka godzin później. Jego 45-letni brat miał więcej szczęścia: lekarze zszyli mu uszkodzoną wątrobę, a rana brzucha nie zagraża jego życiu. Nadal przebywa jednak na OIOM-ie.
Co naprawdę wydarzyło się w mieszkaniu braci? Być może nigdy nie uda się ustalić prawdziwej wersji wydarzeń. Jeden z nich nie żyje, a zeznania drugiego mogą być mało wiarygodne. Z pewnością będzie się bronił.
Policja zabezpieczyła w mieszkaniu tylko jeden nóż. Czy bracia wyrywali go sobie nawzajem? Czy może jeden z nich zdążył się pozbyć swojego noża?
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Złotowie pod nadzorem miejscowej prokuratury.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?