Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złotów na starych pocztówkach - to temat zdjęć w złotowskim kalendarzu na 2023 rok

Karol Potapowicz
Karol Potapowicz
W tej edycji kalendarza ściennego przedstawione zostały charakterystyczne dawne motywy starego Złotowa które najlepiej oddają klimat tamtych czasów. Wykorzystano do tego pocztówki oraz zdjęcia z zasobów Muzeum Ziemi Złotowskiej.

Projektem oraz wykonaniem graficznym złotowskiego kalendarza jest Wioletta Bednarz.

W Złotowie na przełomie XIX i XX wieku było kilka lokali gastronomicznych, które cieszyły się ogromnym wzięciem. Przede wszystkim restauracja przy ulicy biegnącej do Zwierzyńca, prawdopodobnie późniejszy tzw. Kaczy Dołek. Restauracja nazywała się Danemark czy po polsku – Dania. Jej właścicielem przez lata była rodzina o nazwisku Sowiński. Nieopodal stała piękna willa rodziny o nazwisku Frohwerk. Adolf Frohwerk był mistrzem rzeźnickim, miał nowoczesny sklep przy pl. Paderewskiego (niedawno sklep Skiba). Willę spalono po wojnie...

Innym słynnym lokalem był Kloster, czyli po polsku Klasztor. Nazwa wzięła się od tego, że prowadziły go trzy niezamężne siostry… w opinii klientów – zakonnice. Lokal mieścił się przy Petersilienmarkt, czyli przy obecnym Starym Rynku. W Klasztorze podawali dobre sznapsy!

Trzeci lokal, o którym warto wspomnieć mieścił się w aptece przy Wilhelmsplatz, czy obecnym placu Kościuszki. W aptece można było się zaopatrzyć w leki, zioła, bandaże, ale napoje wyskokowe i posiedzieć dłuższą chwile w sali na zapleczu. Ta „restauracja” funkcjonowała w latach 1805-1895!

A… W miejscu gdzie stoi Maria-Martha-Haus, przy obecnej ulicy Obrońców Warszawy (później m.in. internat Liceum Pedagogicznego, obecnie prywatne mieszkania), stał kiedyś lokal gastronomiczny. Mówiąc i pisząc szczerze, właściciel Graeser "prządł" kiepsko. Swego czasu u aptekarza Wintera kupił 12 win i nie zapłacił. Winter był zły, i aby odzyskać choć w części swoją należność zaprosił swoich gości do Graesera. Złożył zamówienie na wino w dużej ilości, które restaurator rad nie rad przyjął. Cóż, gdy piwnica była pusta! Graeser, jak każdy człowiek w niedoli, wymyślił nie lada fortel. Apteka była niedaleko, więc pognał do żony Wintera, meldując jej, że mąż sobie życzy wina na wynos. Pani Graeser życzenie wypełniła rzetelnie i Winter z przyjaciółmi popijając świetne wino był przekonany, że odbiera swoją należność. Kiedy wrócił do domu omal nie dostał zawału, gdy zorientował się w fortelu Graesera...

Złotów na starych pocztówkach - to temat zdjęć w złotowskim ...

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zlotow.naszemiasto.pl Nasze Miasto